Gdy po 25 latach mąż odszedł do innej, mój świat się zawalił. Czułam się brzydka, stara i zaniedbana. Do czasu
Po 25 latach małżeństwa Marta została sama. Mąż odszedł do młodszej kobiety, zostawiając ją z poczuciem porażki i myślą, że jej życie się skończyło. Samotne wieczory pełne łez zmieniły się w coś zupełnie niespodziewanego, kiedy pewnego dnia Marta postanowiła…
Gdy wydawało się, że nic już jej nie czeka, niespodziewane spotkanie zmieniło wszystko. Marta przekonała się, że miłość może przyjść w najmniej spodziewanym momencie, a życie czasem pisze scenariusze, których nie sposób przewidzieć…
Mąż odszedł, świat się zawalił
Gdy Marek pewnego wieczoru oznajmił, że odchodzi, Marta poczuła, jakby ziemia usunęła się jej spod stóp. 25 lat wspólnego życia, wspomnienia, plany – wszystko legło w gruzach. „Nie kocham cię już” – te słowa dźwięczały jej w uszach przez kolejne dni, a wizja jego nowego życia z młodszą kobietą bolała jeszcze bardziej.
Każdego dnia patrzyła w lustro i widziała kobietę, którą zapomniała być – pełną życia, ambitną, z pasją. Zamiast niej widziała zmęczoną twarz, zgaszone oczy i ramiona, które kiedyś obejmowały ukochanego, a teraz opadały w rezygnacji.
Decyzja, która zmieniła wszystko
Jednak pewnego dnia Marta spojrzała na siebie inaczej. Po kolejnym wieczorze spędzonym na analizowaniu, co zrobiła źle, postanowiła działać. Wyjęła z szafy zakurzoną sukienkę, w której kiedyś czuła się pięknie, i poszła do fryzjera. „Dla siebie, nie dla niego” – powtarzała w myślach.
Na ulicy czuła na sobie spojrzenia. Czy to były spojrzenia podziwu? Czy tylko jej wyobraźnia? Nieważne. Liczył się fakt, że po raz pierwszy od dawna czuła się dobrze.
Niespodziewane spotkanie
Marta zaczęła wychodzić z domu częściej. Pewnego dnia, podczas wieczornego spaceru, wpadła na Andrzeja, dawnego kolegę ze szkoły. Rozpoznali się natychmiast, choć czas odcisnął na nich swoje piętno. Andrzej zaproponował kawę.
Rozmowy z nim były jak powrót do młodości – lekkie, pełne śmiechu. Opowiedział jej, że od dawna jest rozwiedziony, a samotność stała się jego codziennością. Znaleźli wspólny język, dzielili się swoimi obawami i marzeniami, o których już dawno zapomnieli.
Nowy rozdział
Z czasem Marta zauważyła, że znowu się uśmiecha, a Marek przestał być cieniem w jej życiu. Z Andrzejem zaczęła podróżować, chodzić do teatru, odkrywać nowe miejsca. Czuła, jak wraca do życia – życia, którego nigdy wcześniej tak naprawdę nie znała.
Pewnego dnia zadzwonił Marek. Jego nowy związek rozpadł się, a on próbował wrócić. „Marto, popełniłem błąd. Wróćmy do siebie” – błagał. Marta tylko się uśmiechnęła. „Nie. W końcu jestem szczęśliwa” – odpowiedziała spokojnie.
Prawda, która wyszła na jaw
Okazało się, że Marek odszedł z myślą, że znajdzie lepsze życie, ale rzeczywistość szybko go zweryfikowała. Tymczasem Marta odzyskała siebie, zrozumiała, że życie po rozstaniu może być początkiem czegoś nowego.