Rzucił mnie, bo byłam biedna, a teraz z psią miną patrzy, jak robię karierę. Mam męża i sukces, a po niego wróciła karma

Marta miała kiedyś wszystko – miłość, marzenia i plan na wspólną przyszłość. Kiedy jednak pieniądze zaczęły się kończyć, jej ukochany Andrzej postanowił wybrać łatwiejszą drogę i zniknął z jej życia, zostawiając ją na lodzie. Marta nie poddała się, zaczęła od zera i…

Dziś Marta jest szczęśliwą żoną i odnoszącą sukcesy kobietą. Gdy Andrzej nagle pojawia się w jej życiu z nadzieją, że znów zapłoną dawne uczucia, nie spodziewa się, że przeszłość wróci do niego w najmniej oczekiwany sposób…

Gorzki smak porzucenia

Marta i Andrzej byli parą przez kilka lat. Kiedy poznali się na studiach, wydawali się nierozłączni. Snuli plany o wspólnym życiu, dzieciach i podróżach, a Marta wierzyła, że miłość przezwycięży wszystko. Jednak rzeczywistość okazała się mniej różowa, gdy ich wspólne życie zaczęło opierać się na jej skromnych dochodach. Andrzej marzył o wielkiej karierze, a Marta robiła, co mogła, żeby utrzymać ich na powierzchni, pracując po godzinach.

Pewnego wieczoru, gdy Marta wróciła do mieszkania z kolejną paczką taniego makaronu na obiad, zastała puste szafki i list. Andrzej napisał, że nie widzi dla nich przyszłości. Wyjaśnił, że nie chce być z kimś, kto nie ma ambicji i środków, żeby coś osiągnąć. Dowiedziała się, że odszedł do kobiety z wpływowej rodziny, której bogactwo obiecywało mu życie w luksusie.

Od zera do bohaterki

Zraniona Marta przysięgła sobie, że nigdy więcej nie pozwoli, by ktokolwiek ją tak poniżył. Zaczęła pracować jeszcze ciężej, rozwijając swoje umiejętności, które z czasem pozwoliły jej na założenie własnej firmy. Nocami uczyła się marketingu, a w ciągu dnia obsługiwała pierwszych klientów. Sukces przyszedł szybciej, niż się spodziewała.

Los uśmiechnął się do niej nie tylko zawodowo. Na jednym ze szkoleń poznała Marka – inteligentnego, ciepłego mężczyznę, który zakochał się w niej od pierwszego wejrzenia. Był jej zupełnym przeciwieństwem Andrzeja – wspierający, szczery i oddany. Pobrali się, a ich życie wyglądało jak z bajki. Marta w końcu poczuła, że wszystko, co przeszła, miało sens.

Niespodziewany powrót Andrzeja

Pewnego dnia w biurze Marty zjawił się Andrzej. Czas i życie nie obchodziły się z nim łaskawie. Miał na sobie tani garnitur, a jego oczy błagały o pomoc. Okazało się, że jego związek z bogatą kobietą zakończył się katastrofą – został z długami i reputacją oportunisty. Marta, choć przez chwilę poczuła satysfakcję, że los oddał jej sprawiedliwość, postanowiła wysłuchać, co ma do powiedzenia.

Andrzej opowiadał o tym, jak źle mu bez niej, jak żałuje swoich decyzji i jak bardzo ją kocha. Marta, opanowując emocje, poprosiła go, by wyszedł. Kiedy zaczął błagać, Marek wszedł do biura i z uśmiechem przedstawił się jako jej mąż. Andrzej zbladł. Wyraźnie zrozumiał, że stracił coś, czego nigdy już nie odzyska.

Karma wraca

Po wyjściu Andrzeja Marta poczuła, że w końcu zamknęła ten rozdział swojego życia. „Czasem największym zwycięstwem jest nie zemsta, ale pokazanie, że bez kogoś poradziliśmy sobie jeszcze lepiej” – pomyślała, patrząc na Marka, który przytulił ją i zaprosił na kolację, żeby świętować ich kolejny sukces w pracy.

Jak Wy byście postąpili na miejscu Marty? Czy dalibyście Andrzejowi drugą szansę, czy zachowalibyście się inaczej? Podzielcie się swoją opinią w komentarzach!

error: Treść zabezpieczona !!